Zdarza mi się czasem kupić coś, co choć ma wskazanie do spożywania, nijak jadalnie nie wygląda 😉
Tym razem padło na ziarna konopi, które są nie tylko legalne, ale także wskazane do spożywania, zawierają w sobie wysokiej jakości białka (aż 25g białka w 100g produktu) oraz kwasy Omega-3 i Omega-6 oraz mnóstwo witamin. Kupiłam je oczarowana tymi właściwościami. I postanowiłam zaryzykować zrobienie przepisu podanego na opakowaniu. Niech nie zniechęca niepozorny wygląd tych magicznych nasionek! Gdy upraży się je na patelni stają się chrupiące, ma się wrażenie, że „strzelają” w trakcie przegryzania.
Ciasteczka wywołują uśmiech na twarzy każdego, kto dowie się, z czego są zrobione 😀
Nie mniej, podkreślam, że konopia siewna to nie to samo, co konopia indyjska 😛
W smaku są dosyć wytrawne, ale jeśli ktoś woli bardziej słodkie słodycze, to zamiast gorzkiej czekolady można dodać mleczną/białą.
W moim Wspaniałym Pracowym Zespole ciasteczka zdobyły serca wszystkich, bo jak wiadomo, „słodycze nie idą do brzuszka, tylko do serduszka”, zwłaszcza, jeśli mają tak nietuzinkowy składnik.
Potraktujmy ich niechlubną siostrę jako wabik na naszą ciekawość, by chociaż od czasu do czasu dołączyć te niepozorne ziarenka do swojej diety.
W nasionach konopii znajdziemy: fosfor, potas, magnez, wapń, siarkę, bor, jod, nikiel i cynę, a ponadto witaminy z grupy B oraz A, C, E, K.
Nawet Pan Zagłoba („Potop”) reklamuje ziarna konopii tymi słowy:
„Bo w konopiach oleum się znajduje, przez co i w głowie jedzącemu go przybywa”.
A wiadomym jest, że oleju w głowie nigdy za wiele! 😀
Fasolę (wcześniej namoczoną przez noc) ugotowałam w wodzie z solą, odcedziłam, wysudziłam. Ustawiłam temperaturę piekarnika na 180℃. Fasolę i pozostałe składniki (0prócz czekolady, nasion konopii i skórki z pomarańczy) zmiksowałam w malakserze na gładką masę. Przełożyłam ją do miski, następnie dodałam do niej nasiona konopii, czekoladę oraz skórkę z pomarańczy. Wszystko wymieszałam ręką.
Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia układałam uformowane na kształt spodka ciasteczka o średnicy ok. 3 cm. Piekłam 15 min. a następnie wystudziłam.