Od kilku lat prawie codziennie na śniadanie zjadam owsiankę. Oczywiście w tygodniu robię sobie trochę uproszczoną wersję, która zajmuje mi około 5 min. i nie wymaga gotowania.
Natomiast w weekend, zwłaszcza, gdy na zewnątrz robi się coraz chłodniej, jeśli właśnie serwuję owsiankę na śniadanie, to gotuję ją na mleku z cynamonem, tudzież innymi korzennymi przyprawami, co tam mi w ręce wpadnie. Bardzo miło jest się rozgrzać od rana, a po takim posiłku zapominam o uczuciu głodu na kilka godzin.
Niedawno odkryłam, że można do owsianki dodać trochę masła orzechowego i bardzo polecam ten patent, świetnie pasuje praktycznie do wszystkich owoców, które zamierzacie dodać. Stawiam również na urozmaicenie kolorystyczne mojego śniadania, żeby aż chciało się je jeść oczami. Efekt glamour w miseczce od rana.
Nasionka najlepiej, moim zdaniem, uprażyć na patelni, aby wydobyć ich aromat i sprawić, by były bardziej kruche.
Jeśli robię owsiankę tylko dla siebie, pozostałe owoce blenduję z jogurtem i mam drugie śniadanie w kilka minut 🙂
Owsianka to prawdziwy pokarm mocy. Znajdziesz ją w zaleceniach na wielu forach dla sportowców, być może poleci Ci ją nawet nie jeden naukowiec 😉 Owsianka jest dobra dla ciała, po jej zjedzeniu energia uwalnia się stopniowo i powoli, a dzięki temu dłużej czujemy sytość. Natomiast pozytywny wpływ na ukłąd nerwowy, a konkretnie na naszą pamięć, ma magnez zawarty w płatkach owsianych.
Składniki:
- 4 łyżki płatków owsianych (ja wybrałam górskie)
- pół gruszki
- pół banana
- pół nektarynki
- garść borówek
- 5 jeżyn
- 2 łyżki uprażonych nasion słonecznika
- łyżeczka masła z orzechów ziemnych
- 300 ml mleka
Sposób przygotowania:
Płatki owsiane wrzuciłam do garnka i zalałam mlekiem. Gotowałam do momentu aż mleko się zagotowało, następnie wrzuciłam pokrojoną w kostkę gruszkę i pozostawiłam tę mieszankę na 10 min. pod przykryciem. Po wyłożeniu do miseczki udekorowałam pozostałymi owocami, nasionami i masłem orzechowym.
Pyycha!