Sezon jesienny już w pełni, a zatem należałoby solidnie wziąć się za swoją odporność. I ponieważ ta pora roku wyjątkowo zachęca do zakopania się w ciepłej pościeli ubrawszy się wcześniej w wyciągnięty szlafrok oraz przygotowania sobie odpowiednio słodkiego przymaku wraz z gorącą kawą, tudzież innym napojem, równie przyjemnym, to spróbujmy czasem dogodzić sobie w nieco innny, odrobinę zdrowszy, a równie przyjemny sposób.
Wszelkiego rodzaju smoothie zrobione ze świeżych owoców w nagrodę za godzinny spacer dodadzą naszemu organizmowi motywacji do walki z różnego rodzaju wirusami, bakteriami, czyli napastnikami, których spotkamy w autobusie, pracy, czyli wszędzie tam, gdzie są zarażeni ludzie. I choć wyjście z domu o tej porze roku częściej nie jest przyjemnym dościadczeniem, to przynajmniej KONIECZNIE korzystajmy z każdego danego nam przez pogodę promyka słońca.
Oczywiste mycie rąk przed jedzeniem jest również doskonałym zabiegiem prewencyjnym. Nam może się wydawać, że skoro sami nienagannie dbamy o higienę osobistą, to inni ludzie z naszego otoczenia też tak robią, więc nie ma żadnych zagrożeń poza strefą toalety lub szeroko pojętym podwórkiem, jednak jest to bardzo mylne założenie. Nawet zupełnie niewinne odruchy, sprowadzające się do dotykania twarzy nieumytymi uprzednio dłońmi, stanowią dla nas nieuchronie zagrożenie.
Ale wróćmy do przyjemnych rzeczy. Przygotowany przeze mnie koktajl zawiera w sobie ogromną ilość witaminy C, która nie dość, że działa stymulująco na naszą odporność, to jeszcze jest eliksirem młodości 😉
Natka pietruszki zawiera zdecydowanie więcej witaminy C niż cytyryna, czy też pomarańcza, a że w smaku jest dość intensywna, nie każdy zdoła zjeść ją sauté. Dodawanie jej do koktajlu wraz z ulubionymi owocami jest więc strzałem w dziesiątkę!
Składniki:
- pęczek natki pietruszki
- banan
- mango
- szklanka jogurtu naturalngo
- pól szklanki mleka 2%
- łyżka masła orzechowego
Wszystkie składniki zmiksowałam w malakserze i tyle. Posypałam zrobioną przez siebie granolą.
350g smoothie zawiera